Siatkarki z podstawowego składu, który wykrystalizował się w dwóch pierwszych spotkaniach, ćwiczyły trochę lżej niż rezerwowe. Wieczorem - od godz. 20 do 21 - cały zespół oglądał na wideo i analizował nagrania meczów dzisiejszych rywalek ? reprezentacji Dominikany. Nic nie zapowiada jakichkolwiek zmian w wyjściowej szóstce w porównaniu z wygranym 3:0 meczem z Kazachstanem.
Polkom - które obok Serbek i Japonek zaliczane są do faworytek kwalifikacji olimpijskich - nastroje dopisują, chociaż aklimatyzacja przychodzi im z trudem. Nasze siatkarki narzekają na różnicę czasu i związane z tym kłopoty ze snem, dużą wilgotność powietrza, specyficzne jedzenie, które nie wszystkim przypada do gustu.
"Brakuje mi tu niektórych produktów żywnościowych, przede wszystkim mięsnych" - mówi "Faktowi" podstawowa przyjmująca kadry Bonitty, Anna Barańska, która pierwszy raz jest w Japonii.
Inne zawodniczki, jak Eleonora Dziękiewicz czy Małgorzata Glinka, mają problemy ze snem. "Jakoś sobie z tym radzimy. Dostajemy specjalne tabletki, które pozwalają szybciej przestawić się z rytmu europejskiego na azjatycki" - mówi Anna Podolec, której te zabiegi pomogły chyba najbardziej. W dwóch pierwszych meczach turnieju grała bardzo dobrze, zdobywając wiele punktów.