Vital Heynen (trener reprezentacji Polski): Wygraliśmy niesamowite spotkanie, wróciliśmy z bardzo trudnej sytuacji. To było dla nas bardzo ważne. Wiemy, że w tych mistrzostwach będzie nam trudno. Ten mecz był dla nas zbyt wcześnie, nie byliśmy jeszcze gotowi na starcie z Serbią. Musieliśmy więc przeciwstawić się rywalom walką, czerpać siłę z publiczności i to zrobiliśmy. Dzisiaj kluczową rolę odegrał fakt, że gramy u siebie. Gdybyśmy grali na wyjeździe, mogłoby być dużo trudniej. W trzecim secie przegrywaliśmy, w czwartym było blisko porażki, ale zawodnicy i kibice, wspólnie, odwrócili sytuację. Zawsze jest dobrze, gdy zawodnicy wchodzący z ławki robią dobrą robotę. Jestem zadowolony z ich postawy, ale myślę, że najważniejszy był wysiłek całej drużyny. W czwartym secie zrobiliśmy potrójną zmianę, dzięki niej wygraliśmy jedną, dwie akcje. Może to dało nam trochę dodatkowej energii. Grzegorz Łomacz zagrał perfekcyjną piłkę do Kamila Semeniuka i wróciliśmy do meczu. Jestem z tego zadowolony. Michał Kubiak nie jest w tym momencie przyzwyczajony do tego, by tak długo grać. Wraca dopiero po kontuzji. Mamy więc pewne limity energii. Rozegraliśmy świetnego pierwszego seta, pomyślałem sobie "wow", byłem bardzo usatysfakcjonowany. Jestem też zadowolony z walki, która nas przywróciła do meczu. Nie wierzę, że cały czas można prezentować fantastyczną siatkówkę.
Mateusz Bieniek (środkowy reprezentacji Polski): Najważniejsze że wygraliśmy. Zdołaliśmy wrócić do gry mimo, że Serbowie prowadzili już 2:1. Bardzo mnie to cieszy, bo takie mecze budują drużynę i dodają pewności siebie. Oczywiście były gorsze momenty w naszej grze. Nie wiem z czego to wynikało. Serbowie zaczęli mocniej serwować, dobrze grali w bloku i obronie, ale jak już mówiłem najważniejsza jest wygrana. Gdyby nie kibice, to nie wiadomo jakby się to skończyło, oni nas pociągnęli. Bardzo im za to dziękujemy.
Kamil Semeniuk (przyjmujący reprezentacji Polski): Od zawodników wchodzących z "kwadratu" oczekuje się, żeby wprowadzili świeżość. Dzisiaj się to udało, wygraliśmy z naprawdę trudnym rywalem i powinniśmy być zadowoleni. Nie ukrywam, że moje pierwsze piłki po wejściu były niepewne. Nerwy były duże, bo pierwszy raz grałem przed pełną halą, w mistrzostwach Europy, aczkolwiek po dwóch skończonych atakach stres minął i czerpałem radość z gry przed najlepszymi kibicami na świecie.