PlusLiga to jedne z najlepszych siatkarskich rozgrywek na świecie. Równać się z nią może chyba jedynie liga włoska. W tym sezonie na polskich parkietach zobaczymy aż 19 medalistów igrzysk olimpijskich w Paryżu.

Reklama

Srebrny medal w Paryżu rozbudził apetyt kibiców

Kibice na brak emocji i poziom gry na pewno nie będą mogli narzekać. Po srebrnym medalu w Paryżu start rozgrywek na pewno był wyczekiwany przez fanów. Ligowe zmagania w naszym kraju to widowiska na bardzo wysokim poziomie. Świadczy choćby o tym liczba kibiców na trybunach. Siatkówka w Polsce cieszy się sporą popularnością. Ten sezon zapowiada się wybornie. Gwiazd nie zabraknie. Jeśli nawet w przerwie letniej jacyś siatkarze opuścili naszą ligę, to kluby sprowadziły na ich miejsce równorzędnych, jak nie lepszych następców. 19 medalistów olimpijskich w jednej lidze daje gwarancję najwyższego poziomu - podkreśla w rozmowie z Dziennik.pl Gruszka.

Trzech kandydatów do mistrzostwa

Reklama

Tytułu, wywalczonego w poprzedni sezonie broni Jastrzębski Węgiel. Według opinii wielu podopieczni Marcelo Mendeza są też głównym faworytem do wygrania rozgrywek PlusLigi w sezonie 2024/25.

Z tą opinią zgadza się Gruszka, ale od razu zaznacza, że Jastrzębianie drogi po tytuł nie nie będą mieli łatwej. Jego zdaniem walka o mistrzostwo Polski rozstrzygnie się pomiędzy trzema zespołami.

Jastrzębie, Zawiercie Warszawa. Stawiam, że te trzy drużyny znajdą się na podium. Jeśli mam wytypować mistrza, to największe szanse na zdobycie tytułu daje tej pierwszej ekipie. Dużo będzie zależało od dyspozycji i formy Tomasza Fornala - uważa Gruszka.

Kurek i Leon gwiazdami PlusLigi

Przed rozpoczynającym się sezonem polskie kluby dokonały kilku spektakularnych transferów. Dwa, o których mówiło się najwięcej to powrót Bartosza Kurka do Zaksy Kędzierzyn Koźle i ściągnięcie przez Bogdankę LUK Lublin Wilfredo Leona.

Obu panów nikomu nie trzeba przedstawiać. Leon to jeden z najlepszych zawodników na świecie. Kurek natomiast jest żywą legendą polskiej siatkówki. Takie nazwiska podnoszą atrakcyjność ligi nie tylko ze sportowego punktu widzenia - podkreśla Gruszka.

Był reprezentant Polski zwraca uwagę na jeszcze jeden transfer. Do Aluronu CMC Warty Zawiercie trafił Aaron Russell. Amerykanin ma być następcą Trevora Clevenota, który po zakończeniu poprzedniego sezonu opuścił szeregi wicemistrzów Polski. Jeśli Russel pokaże jakość, którą prezentuje grając w reprezentacji USA, to ta zmiana drużynie Aluronu może wyjść na dobre - twierdzi rozmówca Dziennik.pl.

Fani Zaksy i Skry muszą uzbroić się w cierpliwość

Według Gruszki w startującym w piątek sezonie równie ciekawa jak walka o mistrzostwo będzie też rywalizacja o utrzymanie w PlusLidze. Zmieniły się przepisy. Z ligi spadną trzy zespoły. To sporo. Od samego każdy punkt będzie na wagę złota. Każdy z zespołów będzie chciał jak najszybciej zapewnić sobie bezpieczną lokatę - przewiduje były siatkarz.

Poprzednie rozgrywki nie były udane do utytułowanych klubów z Bełchatowa i Kędzierzyna-Koźla. Na co obecnie mogą liczyć kibice Skry i Zaksy?

W obu drużynach doszło do sporych zmian kadrowych. Zwłaszcza w Zaksie. Skra ma bardzo dobrego trenera, jakim jest Gheorghe Cretu, ale on będzie potrzebował czasu, żeby poukładać drużynę po swojemu. Dlatego nie sądzę, by te zespoły już teraz grały jak za najlepszych swoich lat. Jeśli tak by się stało, to byłbym bardzo zaskoczony - kończy Gruszka.