GKS Tychy - Akuna Naprzód Janów 4:2 (2:0, 1:2, 1:0)
Bramki: 1:0 Ladislav Paciga (4), 2:0 Adam Bagiński (13), 2:1 Marcin Słodczyk (22), 2:2 Tomasz Jóźwik (32), 3:2 Tomasz Proszkiewicz (40), 4:2 Adrian Parzyszek (53).
Widzów 3000. Kary: GKS 41 min., w tym kara meczu Tomasz Wołkowicz, Naprzód - 16 min.
Kibice GKS, którzy w komplecie wypełnili trybuny tyskiego lodowiska, oczekiwali pewnego zwycięstwa uchodzącego za faworyta zespołu gospodarzy. Pierwsza tercja mogła ich usatysfakcjonować, bowiem GKS dominował i prowadził 2:0.
Ale po przerwie sytuacja na tafli się zmieniła. Katowiczanie szybko zdobyli kontaktową bramkę, a potem wykorzystali grę w podwójnej przewadze i Tomasz Jóźwik doprowadził do remisu. Między zawodnikami obu drużyn "iskrzyło", czego efektem był grad kar. Gospodarze wiele zawdzięczali broniącemu ich bramki Arkadiuszowi Sobeckiemu. Dziewięć sekund przed końcem tercji tyszan ponownie na prowadzenie wyprowadził Tomasz Proszkiewicz i ostatnia część spotkania zwiastowała spore emocje.
Tym razem jednak przerwa podziała na hokeistów GKS mobilizująco i zepchnęli rywali do defensywy. W 50. minucie rzutu karnego dla GKS nie wykorzystał jego kapitan Adrian Parzyszek. Zrehabilitował się trzy minuty później, ustalając wynik spotkania.
GKS zdobył Puchar Polski po raz czwarty z rzędu, a piąty w historii. Drugi raz tyszanie wywalczyli trofeum na własność - rok wcześniej z racji trzeciego kolejnego triumfu, a w środę - za piąte zwycięstwo w rywalizacji. Oprócz okazałego pucharu gospodarze dostali czek na 50 tys. złotych ufundowany przez prezydenta Tychów. Tytuł MVP turnieju (najbardziej wartościowego gracza) zdobył napastnik gospodarzy Ladislav Paciga.
"Końcowe zwycięstwo nie przyszło nam łatwo, bo przecież wszyscy uczestnicy turnieju finałowego chcieli go wygrać. Mówi się, że jesteśmy specjalistami od zdobywania Pucharu Polski. Cieszymy się z tego zwycięstwa, mam też nadzieję, że to nie ostatni nasz triumf w tym sezonie" - podsumował rywalizację kapitan tyszan Adrian Parzyszek.