Choć Marit Bjoergen przywiozła z Vancouver więcej medali, to Justyna Kowalczyk będzie najlepszą narciarką sezonu. W walce o Puchar Świata Norweżka nie ma już szans. Mało tego, jedyną przeciwniczką naszej Królowej Nart, zwyciężczyni olimpijskiego maratonu, jest Aino-Kaisa Saarinen.

Reklama

Druga w klasyfikacji Petra Majdic zakończyła sezon z powodu kontuzji odniesionej na igrzyskach (pęknięte żebra), a zajmująca czwarte miejsce Włoszka Arianna Follis ma już zbyt dużą stratę. Nie odrobi jej, choćby wygrała wszystkie biegi.

Kowalczyk ma 1595 punktów, Finka - 909, czyli o 686 mniej. Jeśli Kowalczyk zdobędzie w biegu łączonym o 84 pkt więcej (czyli np. wygra, a Saarinen będzie 16.), to duża Kryształowa Kula pojedzie znów do Kasiny Wielkiej!

Kowalczyk będzie walczyć z całych sił, choć na razie ma kłopoty z aklimatyzacją i, co gorsza, zaczęła jej dolegać kontuzja pleców. - Dokucza mi kręgosłup. Boli. To nieprzyjemne, ale na pewno nie powstrzyma mnie od startu. Już od grudnia ścigam się cały czas na najwyższych obrotach, więc wychodzą różne zadawnione urazy. Mam jednak coś do zrobienia - tłumaczyłą Justyna.

p