Jak twierdzą lekarze, Mazoch nadal potrzebuje spokoju i ciszy. Dzięki temu będzie mógł skupić się na ćwiczeniach rehabilitacyjnych - przez kolejne tygodnie będzie pracował nad swoją kondycją pod okiem prywatnego fizjoterapeuty. Dlatego w najbliższym czasie sportowiec nie chce udzielać żadnych wywiadów. Obiecał natomiast, że zwoła konferencję prasową, gdy będzie już w pełni sił.

Kibice wciąż ściskają za niego kciuki i liczą na szybki powrót na skocznię. Kiedy to się stanie, nie wiadomo. Na starty w tym sezonie nie ma już szans. Być może zacznie trenować przed Letnią Grand Prix.

Mazoch uległ groźnemu wypadkowi 21 stycznia podczas zawodów Pucharu Świata w Zakopanem. Spadł z dużej wysokości i uderzył głową w ubity śnieg. Natychmiast został odwieziony do miejscowego szpitala, a potem do kliniki w Krakowie, gdzie spędził ponad tydzień. Wiele dni był w śpiączce. Gdy poczuł się lepiej, został przewieziony do Pragi, gdzie zaopiekowali się nim czescy lekarze.