"W pierwszej serii bardzo się denerwowałem. Nie mogłem spokojnie usiedzieć przed telewizorem. Nie wiedziałem, co zrobić z rękoma. Dlatego zająłem się obieraniem ziemniaków" - opowiada Mazoch.

W drugiej serii skoczek już opanował swoje nerwy. "Odłożyłem ziemniaki i nóż, a zacząłem ściskać kciuki" - mówi Czech. Mazoch dopingował swojego rodaka Jakuba Jandę i naszego Adama Małysza. Niestety, obaj nie zdobyli żadnego medalu.