Adam Małysz koniecznie chciał wygrać na skoczni mamuciej. "Było wielu niedowiarków, którzy mówili, że jestem dobry tylko na normalnych skoczniach. Chciałem udowodnić, że jak zawodnik jest w formie, może wygrywać wszędzie" - stwierdził.

Ale ponad dwustumetrowe loty są bardzo wyczerpujące dla organizmu. "Czuję, że zaczynają mnie już boleć nogi. Skok na tak długiej skoczni rzeczywiście bardzo mocno się odczuwa. Mam nadzieję, że w niedzielę nie będę miał problemów z nogami" - dodał Małysz.