W ubiegłym roku finałowy konkurs wygrał Thomas Morgenstern, aktualny lider 59. TCS. Adam Małysz przed rokiem w Bischofshofen uplasował się na 18. miejscu i w klasyfikacji końcowej był dziewiąty. Wygrał wówczas Austriak Andreas Kofler, drugi był Fin Janne Ahonen, a trzeci Austriak Wolfgang Loitzl. Drugi po trzech konkursach Austriak Gregor Schlierenzauer zajął w ostatnim 6. miejsce i spadł w klasyfikacji końcowej na 4. pozycję.
Przed czwartkowym konkursem Małysz jest na trzecim miejscu i o 0,4 pkt wyprzedza Fina Matti Hautamaekiego. Polak bardzo dobrze skakał w środowych kwalifikacjach, uzyskał 136 m i zajął 6. miejsce. Fin wylądował na 131,5 m i był 10.
Małysz w pierwszej serii w parze zmierzy się z Japończykiem Kazuya Yoshioką, który w kwalifikacjach był 45. po lądowaniu na 118,5 m. Także Fin nie ma trudnego rywala, jego przeciwnikiem będzie Włoch Sebastian Colloredo, 41. po uzyskaniu 120,5 m.
Najciekawszą parę stworzą Morgenstern i Simon Ammann, najlepsi do tej pory zawodnicy 59. edycji TCS. Triumfator z ubiegłego roku Kofler zmierzy się z Niemcem Michaelem Uhrmannem.
Po zakończeniu 59. TCS zawodnicy nie będą mieli czasu na odpoczynek. Już w piątek 7 stycznia w czeskim Harrachovie będą skakali w kwalifikacjach do sobotniego konkursu Pucharu Świata.