Miałem do niej zaufanie, bo wiedziałem, że dexamethason nie nadaje się na doping dla biegaczy. Raczej dla kulturystów, bo zatrzymuje wodę i powiększa objętość mięśni. Masy mięśniowej nie zwiększa. Niestety, środek znajdował się na liście zakazanych leków - cytuje brata Kowalczyk, z zawodu lekarza kardiologa "Przegląd Sportowy".
Środek, który został wykryty w organizmie Kowalczyk często zapisuje się przy przewlekłych zapaleniach stawów lub ścięgien. Wpadła przez głupotę, bo gdyby zgłosiła FIS, że bierze ten lek, nie byłoby całej sytuacji - ocenił brat naszej mistrzyni.