Po igrzyskach w Soczi Kowalczyk postanowiła zakończyć starty. Polka wycofała się z dalszej rywalizacji. Czy w przyszłym sezonie znów zobaczymy ją na trasach biegowych i za cztery lata na kolejnej olimpiadzie? Szanse są zawsze, ale nawet, jeżeli za dwa, czy trzy tygodnie powiem, że przedłużam przygodę ze sportem, nie oznacza to mojej obecności na igrzyskach. Nie jestem w stanie przewidzieć, co się stanie za cztery lata. Jeśli chodzi o zakończenie kariery, jestem o krok od podjęcia decyzji. Na osiemdziesiąt procent już wiem, co zrobię. Nie jestem jednak jeszcze pewna - tłumaczyła Polka w programie Tomasza Lisa.

Reklama

Najmniej prawdopodobne jest to, że zakończę karierę już teraz. Wiem, że dziennikarze pisali o takim scenariuszu, ale w gazetach można przeczytać różne rzeczy. Moja decyzja zależy od tego czy będę w stanie powiedzieć sobie, że dam radę. Czy jestem w stanie znieść ten cały reżim. Ścięgnom wystarczy dać chwilę czasu. Jeśli coś się zepsuje, to wiemy, jak zmienić plan treningowy. Osiem lat presji to dużo dla głowy. To ona chce odpocząć. Mam nadzieję, że trzy miesiące wystarczą - stwierdziła Kowalczyk.