Druga była jej rodaczka Ingvild Flugstad Oestberg, a trzecia Szwajcarka Seraina Boner. Wśród mężczyzn zwyciężył Szwajcar Toni Livers.

Kobiety startowały 15 minut przed nimi, lecz - jak przyznał Livers - "nie byliśmy w stanie dogonić trzech pierwszych zawodniczek, a Johaug nawet nie byłem w stanie zobaczyć podczas całego biegu".

Reklama

Jak podkreślił dziennik „Dagbladet”, siła zwycięstwa Johaug może być oceniona na podstawie wyniku faworyta biegu Pettera Northuga, który zajął 36. miejsce w konkurencji mężczyzn, czyli "z czasem gorszym o półtorej minuty od zwyciężczyni".

Pomimo niecodziennych warunków pogody o tej porze roku, bo przy dziesięciu stopniach mrozu, Johaug narzuciła bardzo szybkie tempo już po starcie i na pierwszym wzniesieniu miała solidną przewagę, którą utrzymała do końca biegu - skomentowali dziennikarze kanału telewizji NRK.

Czuję się spełniona. Ten sezon był dla mnie wspaniały, lecz mam już dość śniegu i od jutra już zamieniam narty na nartorolki - powiedziała Johaug, która triumfowała w punktacji generalnej Pucharu Świata i wygrała dwie najważniejsze imprezy sezony Tour de Ski i Ski Tour Canada.

Rozgrywany od 1974 roku Skarverennet tradycyjnie kończy sezon narciarstwa biegowego w Norwegii. Ma charakter masowy. W tegorocznej 43. edycji wystartowało 12 200 osób, w tym ponad tysiąc w klasie zawodniczej. Od 2007 roku tylko raz Johaug poniosła porażkę w tych zawodach, które przed trzema laty wygrała Marit Bjoergen.