Wyniki kadry B od dłuższego czasu są rysą na wizerunku polskich skoków narciarskich. Przed sezonem 2017/18 w roli trenera zaplecza Roberta Mateję zastąpił Żidek. Oczekiwano, że Czech wprowadzi więcej dyscypliny, ale konkretnych efektów jego praca nie przyniosła. Doszło nawet do sytuacji, że podczas styczniowego Pucharu Świata w Zakopanem Polska wystawiła o jednego zawodnika mniej niż miała prawo, bo po prostu nie było kogo.
Zawodnicy z kadry B spisywali się tak słabo, że lepsi od nich okazywali się nawet juniorzy prowadzeni przez Maciusiaka. Najlepszym z nich był Tomasz Pilch. 17-letni siostrzeniec Adama Małysza odniósł dwa zwycięstwa w Pucharze Kontynentalnym, a raz był drugi. Zajął także czwarte miejsce w mistrzostwach świata juniorów.
Teraz juniorów prowadził będzie jeden z dotychczasowych asystentów Maciusiaka - Wojciech Topór. Ostatecznie obie zmiany mają zostać zatwierdzone 17 kwietnia podczas posiedzenia zarządu PZN.
W czwartek oficjalnie roczne przedłużenie umowy podpisał trenujący kadrę A Austriak Stefan Horngacher. To właśnie on i pełniący funkcję dyrektora-koordynatora ds. skoków i kombinacji norweskiej Małysz wnioskowali o powierzenie kadry B Maciusiakowi, a juniorów Toporowi.