Norweg wystartuje w sprincie na dystansie jednego kilometra, na nartach z jednym psem w norweskim Sjusjoen w zawodach „Snoe Rock” kończących sezon w tej dyscyplinie.
Ten dzień będzie dla mnie szczególny, ponieważ założę numer startowy po raz ostatni w mojej karierze i po raz ostatni będę walczył na nartach o miejsce na podium, lecz tym razem bez karabinu na plecach. Nie jest to łatwa konkurencja. Osiągana szybkość to 35 kilometrów na godzinę, co w przypadku wypadnięcia z trasy grozi groźnym zderzeniem z drzewem - powiedział Bjoerndalen.
44-letni Norweg, ogłaszając 3 kwietnia zakończenie kariery, wyjaśnił, że robi to nie z powodu wieku, lecz z w wyniku nawracających migotań przedsionków serca. Jak przyznał zmagał się z tym od wielu lat, lecz trzymał dolegliwość w ścisłej tajemnicy.
Teraz muszę doprowadzić organizm, przyzwyczajony do ekstremalnego wysiłku, do "cywilnej" sprawności, więc będę trenował wyścigi z psami. To idealny sport po zakończeniu kariery, aby nie doprowadzić do szoku organizmu. W końcu w tej dyscyplinie to psy ciężej pracują niż nimi powożący - powiedział.
Bjoerndalen startował na sześciu zimowych igrzyskach olimpijskich i zdobył w nich 13 medali, w tym osiem złotych, cztery srebrne i brązowy. Dorobek mistrzostw świata to 45 medali w tym 20 złotych, 14 srebrnych i 11 brązowych. Norweg wygrał biathlonowy Puchar Świata w punktacji generalnej sześć razy, a indywidualnie stawał 95 razy na najwyższym podium, w tym raz w zawodach PŚ biegach narciarskich (2006).