Wysoka forma Japończyka tłumaczona jest przez trenera norweskiej kadry Alexandra Stoeckla przede wszystkim materiałem kombinezonu, który odkryli i przed ubiegłym sezonem wykupili całą partią Norwegowie. Tej zimy jednak szwajcarska firma dostarcza go również innym reprezentacjom, m.in. Japonii.
Drugi trener reprezentacji Japonii to były norweski skoczek Skian Andre Skinnes, który pracował wcześniej dla rodzimej federacji jako serwismen i m.in. projektował oraz szył kombinezony. Teraz - zdaniem norweskich mediów - zdradził tajemnicę sukcesu Japończykom, co - według dziennika "Aftenposten" - "widać gołym okiem".
Zdaniem gazety dzięki norweskiemu know-how Japonia może mieć pierwszego zwycięzcę TCS od ponad 20 lat, kiedy w sezonie 1997/1998 wygrał Kazuyoshi Funaki.
"Skinnes szyje rewelacyjne, jak widać, kombinezony dla reprezentacji Japonii mężczyzn i kobiet w skokach narciarskich oraz kombinacji norweskiej i jest również drugim trenerem, a także najważniejszym serwismenem" - wylicza zasługi rodaka "Aftenposten".
Norweg powiedział na łamach gazety, iż "cieszy się, że bierze udział w czymś wielkim, co w Japonii nazywane jest obecnie +bajką+ i że otrzymał szansę, wolną rękę co do kombinezonów i ogromne zaufanie nowego pracodawcy".
Były norweski skoczek Johan Remen Evensen, który jest obecnie głównym ekspertem telewizji NRK, skomentował po niedzielnym konkursie, że "widać, iż Skian zrobił naprawdę dobra robotę, która pachnie zdradą kilku norweskich tajemnic".
Stoeckl wydaje się niepocieszony, że inne reprezentacje mają w tym sezonie podobne kombinezony do Norwegów.
"Przed ubiegłym sezonem znaleźliśmy idealny materiał w czarnym kolorze, który spełniał wszystkie nasze warunki i wyraźnie umożliwiał dłuższe skoki. Wykupiliśmy całą partię, aby żadna inna drużyna nie mogła uszyć z niego swoich strojów. Teraz fabryka wyprodukowała więcej i mamy efekty" - tłumaczył na antenie telewizji TV2 austriacki szkoleniowiec.
Zwrócił uwagę, że z tego właśnie materiału uszyte są kombinezony zwycięzcy konkursu PŚ w Wiśle Rosjanina Jewgienija Klimowa jak również Fina Antti Aalto.
Dodał, że norweskie sukcesy w ubiegłym sezonie, zwłaszcza drużynowe złoto na igrzyskach w Pjongczangu, musiały dać innym do myślenia. "Norwegia straciła wyłączność na +magiczny materiał+, który jest tak dobry, że używamy go również w tym sezonie, lecz jak widać już nie sami" - podkreślił.
Kobayashi wygrał w niedzielę w niemieckim Oberstdorfie pierwszy konkurs TCS i umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej PŚ. Drugi był zawodnik gospodarzy Markus Eisenbichler, trzeci Austriak Stefan Kraft, czwarty Norweg Andreas Stjernen, a piąty najlepszy z Polaków Dawid Kubacki.