Kamil Stoch był bardzo z siebie zadowolony. "Skoczyłem dwa dobre skoki. W pierwszym miałem bardzo złe warunki, więc nie wyglądał on imponująco, ale tym drugim poprawiłem swoja pozycję. Teraz muszę z tych dwóch konkursów wyciągnąć jak najwięcej doświadczenia - przypomnieć sobie co robiłem najlepiej i zakodować to w pamięci" - wyjaśnił skoczek.

Letni sezon się już skończył, ale nie dal 20-latka z Zakopanego "Teraz moje najbliższe plany to Mistrzostwa Polski na igelicie, a potem już ostre trenowanie przed zimą. Po Zakopanem mamy kilka zgrupowań a pierwsze będzie w Predazzo - jeszcze na igelicie. A ja już od miesiąca myślami jestem przy zimie - tęsknię za śniegiem. To w zimie objawia się cała magia skoków" - rozmarzył się Stoch.

Następca Małysza liczy na kibiców. W Klingenthal się nie zawiódł. Głośno go dopingowali. "Skaczę dla siebie, ale i dla kibiców. To fantastyczne, że mogę dawać im radość swymi skokami. Cieszę się że oni chcą dopingować i mnie. Na pewno będzie podnosić mnie na duchu to, że mam swych kibiców nie tylko pod Wielką Krokwią ale i na innych skoczniach w Europie" - opowiadał Kamil Stoch.



Reklama