Ostatni raz Anders brał udział w PŚ w marcu 2019 roku czyli dokładnie 32 miesiące temu. To kawał czasu dla skoczka. Cieszę się że powrócił. Jest w dobrej formie co pokazał na ostatnich treningach i dlatego otrzymał ostatnie miejsce w drużynie - powiedział trener norweskich skoczków Alexander Stoeckl.
Fannemel określił czas po kontuzji w Wiśle jako koszmar. To były szpitale, zabiegi i operacje, rehabilitacje, rozmowy z lekarzami i bardzo dużo czasu w samotności, która sprawiała, że cały czas pojawiały się myśli o zakończeniu kariery. Najgorsze było jednak oglądanie skoków z perspektywy kanapy - opisał.
Stoeckl na zawody w Niżnym Tagile i w fińskiej Ruce (27-28 listopada), poza Fannemelem zabierze jeszcze sześciu skoczków, Johanna Forfanga, Halvora Egnera Graneruda, Roberta Johanssona, Mariusa Lindvika, Daniela-Andre Tande i Fredrika Villumstada.
30-letni Fannemel zdobył ma na koncie złoty medal mistrzostw świata w 2015 roku w Falun drużynowo na dużej skoczni i srebrny w Lahti dwa lata później. W 2016 roku zdobył złoty medal drużynowo mistrzostw świata w lotach narciarskich.
15 lutego 2015 na norweskiej skoczni w Vikersund ustanowił rekord świata w długości skoku rezultatem 251,5 metra, który przetrwał dwa lata.