Matthews wpisał się na listę strzelców w 15., 41. i 49. minucie.
Po kwadransie kanadyjski zespół prowadził 3:0. Na dwie sekundy przed zakończeniem pierwszej tercji goście uzyskali kontaktową bramkę, zaś w 32. minucie jeszcze jedną. Maple Leafs odpowiedzieli czwartym trafieniem po zaledwie 47 sekundach, a później "odskoczyli" aż na 8:2.
Wszystkich 20 zawodników wykonało naprawdę dobrą pracę - podsumował Matthews.
Krótko przed spotkaniem okazało się, że z powodu kontuzji nie może zagrać podstawowy bramkarz Avalanche Darcy Kuemper. Zastąpił go Jonas Johansson.
To nie był nasz problem. Kłopot polegał na tym, że nie graliśmy wystarczająco dobrze - stwierdził kapitan drużyny Gabriel Landeskog.
Jedenaście goli zobaczyli kibice również w Anaheim, gdzie miejscowi Ducks pokonali Vegas Golden Knight 6:5.
Pierwsza tercja rozczarowała, bowiem zakończyła się wynikiem bezbramkowym. Strzelanie rozpoczął zawodnik gospodarzy Troy Terry w 25. minucie, a w końcówce drugiej tercji Ducks wygrywali już 4:1. Do "szatni" stracili drugiego gola, zaś mnóstwo emocji było też w trzeciej odsłonie. Jako pierwsi strzelali hokeiści "Złotych Rycerzy", lecz ani razu nie udało im się doprowadzić do remisu.
W Edmonton gracze Oilers triumfowali w meczu z Pittsburgh Penguins 5:2. Decydująca była ostatnia tercja, którą "Nafciarze" wygrali 3:0.
Wynik ustalił w 58. minucie Connor McDavid, który wcześniej zanotował trzy asysty. Dwa gole zdobył Zach Hyman.
Jak wyliczyli statystycy, Oilers mają w tym sezonie bilans spotkań 9-0, w momencie kiedy wychodzą na prowadzenie 1:0.
Problemy kadrowe zespołu z Edmonton (zabrakło takich zawodników, jak Mike Smith, Devin Shore, Darnell Nurse, Slater Koekkoek, Duncan Keith i Cody Ceci), sprawiły, że szansę debiutu dostał Markus Niemelainen.
W lidze NHL najwięcej punktów mają Toronto Maple Leafs - 35, a za nim plasują się: Florida Panthers - 33, Washington Capitals - 33, Edmonton Oilers - 32.