Nie minęło 13 minut, a gospodarze prowadzili już 3:0 po dwóch trafieniach Forsberga i jednym Rosjanina Jakowa Trenina. Wówczas trener Jackets zdecydował się na zmianę bramkarza. Elvisa Merzlikinsa, który przepuścił do siatki trzy krążki na dziewięć strzałów, zastąpił Joonas Korpuisalo, ale nie zmieniło to losów meczu. Fin co prawda obronił 25 strzałów, ale także trzykrotnie skapitulował. Za to w bramce Predators bezbłędny był jego rodak Juuse Saros, który po raz pierwszy w tym sezonie i 15. w karierze zachował czyste konto.
„Przy moich bramkach decydujące znaczenia miały podania Granniego. Nie wiem, jak on to zrobił, ale przy dwóch ostatnich trafieniach właściwie nie miałem nic do roboty" - powiedział Forsberg.
Dwa wtorkowe mecze rozstrzygnęły się po rzutach karnych. Hokeiści St. Louis Blues wygrali w ten sposób u siebie z Tampa Bay Lightning (3:3 po dogrywce), a Anaheim Ducks pokonali na wyjeździe Los Angeles Kings (4:4).
Dosyć niezwykły przebieg miał mecz w St. Louis, gdzie gospodarze po niewiele ponad pięciu minutach przegrywali już 0:3. Później goście do siatki już nie trafiali, za to na początku trzeciej tercji miejscowi doprowadzili do wyrównania. Jedną z bramek dla Blues zdobył Ryan O'Reilly, który następnie jako jedyny wykorzystał rzut karny.
Bohaterem spotkania w Los Angeles był Kevin Shattenkirk, który w regulaminowym czasie zdobył gola i zaliczył asystę, a później jego trafienie w serii rzutów karnych przesądziło o zwycięstwie Ducks. Zespół z Los Angeles gra w tym sezonie bardzo nierówno. W ostatnich siedmiu meczach odniósł tylko jedno zwycięstwo, podczas gry wcześniej miał serię siedmiu zwycięstw.