Kobayashi na liście płac deklasuje rywali, bowiem po raz pierwszy w historii zwycięzca TCS otrzymał w nagrodę aż 100 tys. CHF.
Drugi w zestawieniu Niemiec Karl Geiger zarobił dotychczas w tym sezonie 86 750, a trzeci Norweg Halvor Egnar Granerud 61 300 franków szwajcarskich.
Identyczna klasyfikacja jest w sportowej rywalizacji - po 13 konkursach Kobayashi z dorobkiem 841 punktów nie ma aż tak wyraźnej przewagi nad Geigerem (785) i Granerudem (613).
Z Polaków na liście płac najwyżej - na 15. pozycji - plasuje się trzykrotny mistrz olimpijski Kamil Stoch, który "wyskakał" 24,6 tys. franków szwajcarskich, czyli ok. 107 500 zł.
FIS za pierwsze miejsce w konkursie indywidualnym płaci 10 tys. franków, za drugie - 8 tys., a za trzecie - 6 tys. Ostatnią, 30. lokatę w serii finałowej wycenia na 100 franków. Triumf w drużynie to 7500 franków do podziału.
Oficjalne premie nie są jedynymi dochodami skoczków narciarskich. Zawodnicy ze światowej czołówki mają podpisane prywatne kontrakty sponsorskie i reklamowe, których wysokość jest objęta tajemnicą.