Matthews trafił do bramki na dwie minuty przed końcem meczu, podwyższając prowadzenie gospodarzy na 6:3. Z 50 golami wyprzedził Niemca Leona Daisaitla z Edmonton Oilers - 49.

Żaden zawodnik klubu z Toronto nie osiągnął granicy 50 trafień w sezonie od kiedy 53 miał Dave Andreychuk w rozgrywkach 1993/94.

Reklama

O sukcesie mogą też mówić hokeiści Florida Panthers, którzy pokonali u siebie Chicago Blackhawks 4:0. Po raz trzeci w tym sezonie czyste konto zachował Rosjanin Siergiej Bobrowski, który obronił 37 strzałów.

To 28. w trwających rozgrywkach zwycięstwo Panthers przed własną publicznością, co jest rekordem klubu.

Dwie bramki uzyskał Fin Aleksandr Barkov, który w sezonie 2018/19 ustanowił klubowy rekord pod względem liczby punktów w klasyfikacji kanadyjskiej - 96. Wkrótce jego osiągnięcie może poprawić Jonathan Huberdeau, który zanotował w czwartek 71. asystę, a dotychczas strzelił 23 bramki i ma łącznie 94 pkt.

W historii NHL z hokeistów grających na tej samej pozycji - lewoskrzydłowego - tak bogatym dorobkiem mógł pochwalić się tylko Pawieł Bure, nazywany "rosyjską rakietą".

"Pantery" prowadzą w tabeli Konferencji Wschodniej i już w sobotę mogą zapewnić sobie awans do fazy play off.

Popis umiejętności w czwartek dali również Boston Bruins, którzy rozbili u siebie New Jersey Devils 8:1. Sześć goli zdobyli w drugiej tercji, a jednego z nich uzyskał debiutujący w rozgrywkach Marc McLaughlin. Bruins nie byli tak skuteczni w jednym spotkaniu od 2019 roku.