"Dla mnie to był ważny start, ponieważ chciałem poznać trasę pod względem technicznym. Mogłem sprawdzić, jak najlepiej pokonać podbiegi, jak rozłożyć siły i, co najważniejsze, sprawdzić dyspozycję strzelecką. Do tego jeszcze w Pucharze Narodów spadliśmy na 16. miejsce, co powoduje, że przestrzeliwanie broni przed indywidualnymi biegami będziemy wykonywać na stanowiskach do pozycji stojącej, a to już bardzo duża niedogodność" - Sikora nie kryje irytacji.

Reklama

>>>Złamali kolbę i biegu nie skończyli

Sobotni sprint mężczyzn odbędzie się przy sztucznym oświetleniu, czym Sikora nie jest zachwycony. Tym bardziej że już w czasie treningów były uwagi co do właściwego ustawienia jupiterów. "Mam problemy ze strzelaniem podczas wieczornych biegów, lecz może tym razem będzie inaczej" - przyznaje zawodnik Dynamitu Chorzów w rozmowie z "Polska Gazeta Krakowska".

W niedzielę po raz pierwszy w tym sezonie rozegrany zostanie bieg ze startu wspólnego.