27-letnia łyżwiarka Juvenii Białystok, która w dorobku ma cztery zwycięstwa w PŚ na swoim koronnym dystansie, powtórzyła wynik z poprzednich zawodów PŚ w Montrealu i Salt Lake City.
Maliszewska w piątek pewnie awansowała do dwóch ćwierćfinałów "pięćsetek", uzyskując czasy 44,192 i 43,998. W rywalizacji o pierwszy półfinał wygrała swoją serię (43,952). Na tym poziomie w sobotę odpadły Nikola Mazur i Kamila Stormowska, które ostatecznie odpowiednio zajęły 13. i 17 miejsce. Z kolei Gabriela Topolska zaprezentuje się w niedzielnym ćwierćfinale na 500 m.
Najlepsza z Polek, od dwóch dni zmagająca się z wysoką gorączką, półfinałowy start zaczęła od piątej-ostatniej pozycji. W trakcie dystansu minęła trzy rywalki, kończąc wyścig na drugim miejscu (43,934).
W finałowym starcie na owalnym torze w Ałmatach Maliszewska za rywalki miała aż trzy Holenderki i Amerykankę. Polka rozpoczęła wyścig na trzeciej pozycji. W trakcie dystansu upadek wykluczył, jadącą na pozycji wiceliderki, Holenderkę Potsmę. Zwyciężyła jej rodaczka Schulting (43,123) przed Maliszewską (43,372) i kolejną z Holenderek Yarą van Kerkhof (43,420).