Kowalczyk trenowała na Cichej Równej, położonej na wysokości 1001 m n.p.m. - informuje Onet.pl. Szybko została rozpoznana przez kibiców, z którymi chętnie pozowała do zdjęć. Nasza mistrzyni rozdała też dziesiątki autografów i opowiadała o wrażeniach z Liberca.

Potem Kowalczyk pojechała do Szklarskiej Poręby na wielkie zakupy. Wszak należała się jej nagroda za świetne wyniki z Liberca.

Reklama