Geiger powtórzył wyczyn z soboty, gdy też był najlepszy. 30-latek odniósł 15. pucharowe zwycięstwo w karierze.
Słoweńcy spadli z podium
Wygraną dały mu dwa równe skoki - 141 i 141,5 m. Deschwanden stracił do niego 4,3 pkt, a Wellinger 4,8. Szwajcar i Niemiec w drugiej serii wyrównali rekord skoczni notując 146,5 m, ale pierwsze skoki mieli słabsze. Na półmetku Deschwanden był szósty uzyskując 138 m, a Wellinger siódmy skacząc 137,5 m.
Miejsc na podium po pierwszej serii nie zdołali utrzymać Słoweńcy Anze Lanisek (141,5 i 134,5 m) i Lovro Kos (142,5 i 133 m), którzy ostatecznie ex aequo uplasowali się na czwartej pozycji.
Prowadzenie w klasyfikacji generalnej utrzymał Austriak Stefan Kraft, który tym razem zajął dziewiąte miejsce. Nad drugim Wellingerem ma 129 punktów przewagi.
Nieprzepisowy kombinezon Kota
Polacy znów byli tłem dla najlepszych. W sześciu konkursach obecnego sezonu żadnemu z podopiecznych trenera Thomasa Thurnbichlera nie udało się jeszcze uplasować w czołowej "10".
Żyła i Kubacki nie zdołali nawet utrzymać pozycji z pierwszej serii, po której byli, odpowiednio, na 17. i 23. miejscu. Żyła w niedzielę skoczył 132,5 i 134 m, a Kubacki 128 i 129,5 m.
Po pierwszej serii odpadli 37. Paweł Wąsek i 40. Andrzej Stękała.
Maciej Kot został zdyskwalifikowany w kwalifikacjach za nieprzepisowy kombinezon.
Kolejne zawody, 16-17 grudnia, zaplanowano w Engelbergu.