Żyła nie może już liczyć na wsparcie Grupy Azoty

Piotr Żyła w tym sezonie skacze bez logo sponsora na swoim kasku. Jak informuje przeglądsportowy.onet.pl 37-latek w swoich najlepszych czasach mógł za to inkasować nawet ponad milion złotych.

Reklama

Po latach współpracy ze wspierania finansowego polskiego skoczka zrezygnowała Grupa Azoty, a póki co nowego sponsora nie udało się znaleźć.

Żyła już nie skacze tak daleko

Według przeglądsportowy.onet.pl Żyle w poszukiwaniu sponsora nie pomagają trzy rzeczy: słabe skoki, plotki o występie w Clout MMA i... wojna prezesa PKOl, Radosława Piesiewicza ze ministrem sportu, Sławomirem Nitrasem.

Największy wpływ na brak zainteresowania ze strony sponsorów miały słabe wyniki sportowe Żyły w poprzednim sezonie. Lata lecą, a polski mistrz młodszy już nie będzie i do wysokiej formy będzie mu bardzo ciężko wrócić. Kiepski skoki sprawiły, że znacznie spadła oglądalność tej dyscypliny, a przez to sponsorzy również są w odwrocie.

Wojna Piesiewicza z Nitrasem też nie pomaga

Konflikt szefa PKOl z ministrem sportu, który wybuchł po zakończeniu igrzysk olimpijskich w Paryżu również nie pomaga w przyciąganiu kapitału do sportu. Sponsorzy zniechęcili się wojną prowadzoną przez Piesiewicza oraz Nitrasa i zaczęli unikać polskiego sportu.

Trzecim czynnikiem, który ma wpływ na kłopoty Żyły ze znalezieniem indywidualnego sponsora są plotki o występie skoczka na gali Clout MMA. Wielkie firmy z dużym kapitałem nie chcą się kojarzyć z walkami freaków w klace i wolą się od takich wydarzeń trzymać z daleka - czytamy na łamach przeglądsportowy.onet.pl.