Mecz trwał godzinę i dziewięć minut, a krakowianka odnotowała w nim trzy asy i jeden podwójny błąd serwisowy. W sumie przełamała czterokrotnie podanie rywalki, wykorzystując wszystkie szanse, natomiast sama obroniła dwa z trzech "break pointów".
W pierwszym secie Radwańska łatwo objęła prowadzenie 5:1 i w tym momencie nieoczekiwanie przegrała swojego gema, a także kolejnego przy serwisie rywalki. Zaraz po tym jednak rozstrzygnęła losy partii na swoją korzyść.
W drugiej w miarę wyrównana walka toczyła się tylko do stanu 2:2, później Bartoli nie zdołała już urwać rywalce gema.
Awans do ćwierćfinału dał Radwańskiej premię w wysokości 41 450 dolarów i 225 punktów do rankingu WTA Tour. Jednak przed rokiem doszła tu do półfinału, więc broni w sumie 395 pkt. Kolejny wygrany mecz będzie oznaczał powiększenie wysokości premii finansowej do 90 tys., jednak czeka ją teraz ciężkie zadanie.
Kolejną rywalką będzie Włoszka Francesca Schiavone (nr 3.) albo Rosjanka Swietłana Kuzniecowa (16.), które zmierzą się po południu. Obydwie zawodniczki są najbardziej niewygodnymi rywalkami dla Polki, przynajmniej tak wynika z dotychczasowych pojedynków.
Ze Schiavone ma ona bilans 0-4, a w czterech spotkaniach na twardej nawierzchni zdołała wygrać z nią tylko seta. Natomiast nieco lepiej sytuacja wynika w przypadku Kuzniecowej 3-8, a na betonowych kortach 2-6.
W czwartek po południu Radwańska zagra jeszcze w deblu, razem ze Słowaczką Danielą Hantuchovą. W drugiej rundzie, 1/8 finału, ich rywalkami będą Rosjanka Witalija Diaczenko i Białorusinka Tatiana Puczek.
Wyniki czwartkowych spotkań trzeciej rundy:
Samantha Stosur (Australia, 4) - Patty Schnyder (Szwajcaria_) 6:3, 6:4 Agnieszka Radwańska (Polska, 8) - Marion Bartoli (Francja, 10) 6:3, 6:2