Było to ich drugie spotkanie; poprzednie w półfinale turnieju ATP na kortach ziemnych w Belgradzie bez straty seta wygrał Kubot.
Obecnie jest 94. w rankingu ATP World Tour. Do turnieju głównego przebił się przez trzy rundy kwalifikacji toczonych na innym obiekcie w Rohampton. W pierwszej rundzie w pięciosetowym maratonie wygrał z francuskim weteranem Arnaudem Clementem.
Najbardziej wyrównany był pierwszy set, który trwał 57 minut. Na początku Karlovic bez większych problemów wygrywał swoje gemy, często bez straty punktów, natomiast Polak rozstrzygał je często po równowagach. Jednak w miarę upływu czasu serwis mierzącego 208 cm Chorwata tracił nieco na sile, a tenisista z Lubina coraz lepiej returnował.
W drugiej połowie tej partii role się odwróciły, ale nie doszło do żadnych przełamań i konieczny był tie-break. W nim Kubot od stanu 2:2 wygrał pięć kolejnych punktów i rozstrzygnął go na swoją korzyść.
Drugi set rozpoczął się podobnie, ale tym razem obaj tenisiści pewnie utrzymywali swoje podania, dopóki w szóstym gemie Polak nie zdołał zdobyć pierwszego "breaka" w meczu. Chwilę później odskoczył na 5:2, zanim zakończył partię przy swoim serwisie 6:3.
To wyraźnie zezłościło Karlovica, który w trzecim secie za wszelką cenę unikał wymian i starał się zdobywać punkty głównie serwisem, stawiając wszystko na jedną kartę. Jego jedyne zawahanie w ósmym gemie wykorzystał Kubot, który po raz drugi i ostatni w środę zapisał na swoim koncie przełamanie.
Chwilę później wykorzystał pierwszego meczbola przy własnym serwisie i zakończył trwający dwie godziny trzy minuty pojedynek. Popełnił w nim tylko pięć niewymuszonych błędów, o trzy mniej od rywala; lepiej wypadł także w wygrywających uderzeniach 47-42. Chorwat miał przewagę jedynie w asach serwisowych 19-5.
Karlovic, po poważnej kontuzji w ubiegłym sezonie, spadł poza pierwszą setkę i teraz jest na 144. miejscu, choć jeszcze w 2008 roku był 14. na świecie. Określany jest często mianem "bum-bum", bo jeśli nie zawodzi go serwis, trudno nawiązać z nim walkę w jego gemach.
Z drugiej strony jest często krytykowany za mały repertuar uderzeń. Były amerykański tenisista Jon McEnroe określił kiedyś złośliwie jego grę: "To typowy drwal, który ma opanowany jeden ruch siekierą, przepraszam rakietą. Poza tym nie ma absolutnie nic, a przy każdym innym zagraniu sprawia wrażenie bardzo niezadowolonego, że ktoś śmiał odebrać jego serwis".
W trzeciej rundzie polski tenisista trafi na Francuza Gaela Monfilsa, rozstawionego z numerem dziewiątym.
Kubot w Wimbledonie wystartuje także w deblu z Markiem Knowlesem z Wysp Bahama. Pierwszymi przeciwnikami pary rozstawionej z numerem dziesiątym będą Australijczyk Chris Guccione i Kanadyjczyk Adil Shamasdin.