Po łatwym zwycięstwie w pierwszej partii, w drugim secie, przy stanie 5:4, Djokovica od wygrania meczu dzieliły już tylko dwie piłki. Nishikori, który występ w Bazylei zawdzięcza "dzikiej karcie" przyznanej przez organizatorów, zdołał jednak odwrócić losy spotkania.
Lider rankingu zagrał w Szwajcarii po sześciotygodniowej przerwie spowodowanej kontuzją pleców. Z problemami zdrowotnymi zmagał się także w trakcie meczu z Japończykiem. Z powodu bólu prawego ramienia dwukrotnie prosił o przerwę. Serb nie zasłaniał się jednak urazem i chwalił rywala.
"Odpowiadał nawet na najlepsze moje zagrania, grał po prostu świetnie" - podkreślił.
Była to dopiero czwarta porażka Djokovica w tym roku; dwóch z nich doznał z powodu kontuzji (kreczował).
W drugim półfinale rywalizują dwaj Szwajcarzy - Roger Federer i Stanislas Wawrinka.