Od razu na otwarcie meczu krakowianka, obecnie 99. w rankingu WTA Tour, przełamała serwis sklasyfikowanej 40 pozycji wyżej rywalki, by po chwili oddać jej od razu własne podanie. Jednak kolejne pięć gemów należało do Polki, która pierwszego seta rozstrzygnęła wynikiem 6:1 już po 26 minutach.

Reklama

W tej partii zapisała na swoim koncie cztery "breaki" i dwa podwójne błędy serwisowe, przy czym miała wysoką skuteczność pierwszego podania na poziomie 82 procent. Wygrała 28 punktów, oddając wyżej notowanej przeciwniczce 16 piłek.

Jednak drugi set rozpoczął się korzystnie dla Cirstei, bowiem objęła prowadzenie 2:0, dzięki przełamaniu rywalki na początku tej partii.

Ponownie Rumunka zdobyła "breaka" w siódmym gemie, a później przy stanie 5:2 wykorzystała już pierwszego setbola przy własnym podaniu. Po 64 minutach wyrównała tym samym stan meczu.

Decydująca partia przyniosła słabość serwisową obydwu tenisistek, bowiem czterokrotnie przegrywała w niej swoje gemy Polka, ale rywalka tylko dwa razy. Cirstea wyszła dzięki temu na prowadzenie 5:2.

Później serwując odskoczyła na 40-15, ale nie wykorzystała dwóch meczboli. W sumie przegrała w sumie cztery kolejne wymiany i gema. Za to chwilę później przełamała serwis Radwańskiej i to bez straty punktu. W ten sposób zakończyła spotkanie przy trzecim meczbolu, po godzinie i 52 minutach gry.

Był to trzeci pojedynek tych zawodniczek w gronie seniorek, a Rumunka - obecnie 59. na świecie - poprawiła ich bilans na 2-1. Krakowianka okazała się lepsza w Bangkoku w 2007 roku (6:0, 6:3), ale w kolejnym sezonie poniosła porażkę Hobart (4:6, 1:6). Obydwa mecze grały na twardej nawierzchni.

Reklama

W Australian Open Cirstea sprawiła, we wtorek, największą jak dotychczas niespodziankę na twardych kortach w Melbourne Park, eliminując rozstawioną z numerem szóstym Australijkę Samanthę Stosur 7:6 (7-2), 6:3. Natomiast Radwańska wcześniej wygrała z amerykańską kwalifikantką Alison Riske 6:4, 1:6, 6:2.

Krakowianka zarobiła w imprezie 33 300 dolarów australijskich w singlu, a w deblu już zapewnione 8,6 tys. (17 200 dla pary do podziału). Jej partnerką jest Klaudia Jans-Ignacik, z którą pokonała w pierwszej rundzie australijskie posiadaczki "dzikiej karty" Daniellę Jefleę i Viktoriję Rajicic 6:4, 7:5. Teraz na ich drodze staną rozstawione z numerem piątym Rosjanki Maria Kirilenko i Nadieżda Pietrowa.

W singlu startuje w tegorocznym Australian Open jeszcze jedna Polka, starsza z krakowskich sióstr - Agnieszka. Jest rozstawiona z numerem ósmym, a w trzeciej rundzie zmierzy się w piątek z Galiną Woskobojewą z Kazachstanu.

22-letnia Polka w czwartek awansowała do drugiej rundy debla, razem ze Słowaczką Danielą Hantuchovą (nr 8.). Wygrały z Gruzinką Anną Tatiszwili i Białorusinką Anastazją Jakimową 6:1, 6:0. Teraz na drodze tego duetu staną Austriaczka Tamira Paszek i Niemka Jasmin Woehr.