Tuż po meczu Radwańska nie pogratulowała rywalce zwycięstwa. "Isia" podeszła do siatki i podała dłoń nawet nie patrząc na Niemkę. Na tym nie koniec fatalnych manier Polki.
Tradycja Wimbledonu nakazuje, by czekać na przeciwnika i razem zejść z kortu. Radwańska jednak nic nie robiła sobie z konwenansów i nie czekając na Lisicki udała się do szatni.
Angielscy komentatorzy po takim zachowaniu skrytykowali Polkę. Jej zachowanie delikatnie nazwali "nieuprzejmym"
Co na to Radwańska? Dziennikarze zapytali Polkę, dlaczego opuściła kort tak szybko. Powinnam tam zostać i zatańczyć? - odpowiedziała nasza tenisistka.