Tuż po meczu Radwańska nie pogratulowała rywalce zwycięstwa. "Isia" podeszła do siatki i podała dłoń nawet nie patrząc na Niemkę. Na tym nie koniec fatalnych manier Polki.

Tradycja Wimbledonu nakazuje, by czekać na przeciwnika i razem zejść z kortu. Radwańska jednak nic nie robiła sobie z konwenansów i nie czekając na Lisicki udała się do szatni.

Reklama

Angielscy komentatorzy po takim zachowaniu skrytykowali Polkę. Jej zachowanie delikatnie nazwali "nieuprzejmym"

AP / Anja Niedringhaus

Co na to Radwańska? Dziennikarze zapytali Polkę, dlaczego opuściła kort tak szybko. Powinnam tam zostać i zatańczyć? - odpowiedziała nasza tenisistka.