Zajmująca 37. miejsce w rankingu WTA Linette była zdecydowaną faworytką meczu ze 119. w tym zestawieniu Inglis. Występująca na co dzień w imprezach niższej rangi - ITF - Australijka wcześniej rozegrała tylko jedno spotkanie w głównej drabince Wielkiego Szlema (w 2016 roku w Melbourne).

Reklama

Poznanianka, która znalazła się w obsadzie zasadniczej części zawodów tej rangi po raz 21. (nieprzerwanie od French Open 2015), nie miała większych kłopotów z szybkim rozstrzygnięciem na swoją korzyść pierwszej partii. Oddała w niej rywalce tylko jednego gema. Tenisistka z antypodów nie błyszczała wówczas w ofensywie - nie miała ani jednego uderzenia wygrywającego.

Potem jednak sytuacja się zmieniła. Polka co prawda objęła prowadzenie 2:0, ale po chwili już był remis. Australijka grała teraz znacznie agresywniej, co przynosiło jej efekty. Linette poza dwoma asami oddała przeciwniczce dwa punkty po podwójnych błędach. O zwycięstwie 22-letniej Inglis w tej odsłonie i wyrównaniu stanu rywalizacji w całym pojedynku przesądziło przełamanie, które zanotowała w ostatnim gemie.

Decydujący set zaczął się tak jak poprzedni - od stanu 2:0 dla wyżej notowanej z tenisistek. Tym razem Polka nie roztrwoniła jednak przewagi. Wykorzystała drugą piłkę meczową, po autowym zagraniu Australijki.

Spotkanie, które trwało nieco ponad dwie godziny, było pierwszą konfrontacją tych zawodniczek. Ze względu na pandemię koronawirusa - tak jak wszystkie inne pojedynki tegorocznego US Open - odbywało się przy pustych trybunach.

Teraz poznaniankę czeka trzecia konfrontacja z Danką Kovinic. To właśnie tenisistka z Czarnogóry, która jest 92. rakietą globu, stanie jej na drodze do pierwszego w karierze awansu do trzeciej rundy US Open. Ta faza zmagań jest najlepszym wynikiem 28-letniej Polki w Wielkim Szlemie. Jej najbliższa rywalka jeszcze nigdy w turnieju tej rangi nie przeszła drugiego etapu.

Reklama

Dotychczasowy bilans w meczach między tymi zawodniczkami to 1-1. Dwukrotnie zmierzyły się na kortach ziemnych. Osiem lat temu w pierwszej rundzie imprezy ITF w Grado górą była młodsza o dwa lata tenisistka z Bałkanów. Polka zrewanżowała się jej w 2018 roku w 1/8 finału turnieju WTA w chorwackiej miejscowości Bol.

Rozstawiona w Wielkim Szlemie po raz pierwszy w karierze Linette zawdzięcza numer 24. rezygnacji z występu w nowojorskim turnieju grupy zawodniczek, w tym kilku gwiazd. Wycofały się one z powodu obaw związanych z Covid-19.

Kilka godzin wcześniej awans do drugiej rundy wywalczył Hubert Hurkacz, również rozstawiony z "24". We wtorek do rywalizacji włączy się zaś troje pozostałych polskich singlistów - Iga Świątek, Katarzyna Kawa i Kamil Majchrzak.

Wynik meczu 1. rundy singla kobiet:
Magda Linette (Polska, 24) - Maddison Inglis (Australia) 6:1, 4:6, 6:4