Switolina w rozmowie z dziennikarzem Eurosportu zaznaczyła, że wielu jej bliskich przebywa obecnie na Ukrainie, a ona - będąc obecnie w Meksyku - chciałaby jakoś pomóc.
Do ostatniej chwili nie wierzyliśmy, że ta wojna naprawdę się rozpocznie, a potem przyszła ta noc... Wszyscy są przerażeni i mają złamane serca. Moja rodzina tam jest, a także wielu moich przyjaciół, którzy nie wyjechali z kraju. To wymaga wiele odwagi. Niewiarygodne, że niektórzy wzięli broń do rąk i poszli walczyć za nasz kraj. Najboleśniejszą rzeczą jest to, że czuję się kompletnie bezużyteczna, a chciałabym im pomóc. Chcę coś dla nich zrobić. Niektórzy z moich znajomych nie mają prądu, wody i jedzenia. Toczą wielkie zmagania - zaznaczyła zwyciężczyni 16 turniejów WTA, która obecnie jest 15. rakietą świata.
Tenisistkę z Odessy w tym tygodniu czeka start w Monterrey, a następnie ma się zaprezentować w Indian Wells i Miami. Przyznała, że ma za sobą ciężki okres pod względem psychicznym, ale dodała od razu, że to, co przeszli ludzie przebywający w jej ojczyźnie, było znacznie gorsze.
Zdecydowałam więc, że moje premie finansowe za nadchodzące turnieje w Meksyku i w USA trafią do ukraińskiej armii i na pomoc humanitarną. W ten sposób mogę pomóc mojemu krajowi. Myślę, że to jest w tej chwili właściwe. Chcę coś zrobić i pomóc mojemu krajowi - podkreśliła półfinalistka dwóch imprez wielkoszlemowych (Wimbledon 2019 i US Open 2019).
W niedzielę Ukraińska Federacja Tenisowa wezwała światową federację (ITF) do natychmiastowego usunięcia z grona członków tej organizacji Rosji i Białorusi oraz wykluczenia z rywalizacji indywidualnej i drużynowej.