Rozstawiony z numerem ósmym 25-letni wrocławianin w 1. rundzie miał tzw. wolny los, a w drugiej wygrał z Francuzem Arthurem Rinderknechem 7:6 (7-5), 6:2.
O ćwierćfinał powalczy z Lloydem Harrisem. W trzeciej rundzie tenisista z RPA wygrał z Japończykiem Yoshihito Nishioką 7:6 (7-5), 4:6, 7:5. 25-letni tenisista z Wrocławia jeszcze nie miał okazji zmierzyć się w cyklu ATP z Harrisem, który jest jego rówieśnikiem. Rywal zajmuje 44. miejsce w rankingu światowym.
Podwójny błąd serwisowy zdecydował o przełamaniu
Pierwsze gemy pojedynku z półfinalistą ubiegłorocznego Australian Open były bliźniaczo podobne i kończyły się zwycięstwami serwującego. Tak było do stanu 6:5 dla Polaka, kiedy mieli zbliżone wartości podania, choć Hurkacz więcej asów, i niemal identyczną liczbę zdobytych punktów. W 12. gemie, m.in. wskutek jedynego w pierwszej partii podwójnego błędu serwisowego, wrocławianin przełamał rywala i po 50 minutach gry triumfował w tej odsłonie.
Drugą zaczął zgoła inaczej i już w otwierającym gemie przegrał przy własnym podaniu. W czwartym, który był długi, ale głównie ze względu na festiwal błędów z obu stron, miał dwie szanse na przełamanie powrotne, ale obie zmarnował i wyraz swojej frustracji dał mocno uderzając rakietą o kort. Resztę złości spożytkował we właściwy sposób i w następnym gemie posłał... cztery asy, powiększając dorobek w tym elemencie do 13.
Polak już do końca seta świetnie serwował, ale strat nie odrobił i przegrał 4:6.
Trzy mecze, dwa zwycięstwa
Decydująca partia mogła się rozpocząć identycznie jak druga, ale rywal nie wykorzystał dwóch szans na przełamanie. Za to okazji nie zmarnował w drugim gemie Hurkacz i odskoczył na 2:0. Później skupił się na pilnowaniu swojego podania, m.in. dzięki kolejnym asom, których łącznie posłał 24, przy ledwie jednym podwójnym błędzie. Wygrał seta 6:3 i całe spotkanie po 142 minutach.
Z cztery lata starszym zawodnikiem z Rosji, który zajmuje 32. miejsce w zestawieniu ATP, Polak zmierzył się po raz trzeci i odniósł drugie zwycięstwo. W ubiegłym roku najpierw w San Diego przegrał 7:5, 4:6, 2:6, a w Indian Wells zrewanżował się wygrywając 6:1 6:3.
W 2. rundzie z imprezą pożegnał się Kamil Majchrzak, którego wyeliminował rozstawiony z numerem 15. Hiszpan Roberto Bautista-Agut.
W kobiecych zmaganiach w poniedziałek późnym wieczorem czasu polskiego Iga Świątek, rozstawiona z "dwójką", powalczy z Amerykanką Cori "CoCo" Gauff o awans do ćwierćfinału.
Wynik meczu 3. rundy singla mężczyzn:
Hubert Hurkacz (Polska, 8) - Asłan Karacew (Rosja, 29) 7:5, 4:6, 6:3