Polka, triumfatorka niedawnej imprezy w Indian Wells, wygrała 15. pojedynek z rzędu w cyklu WTA, co jest jej najlepszym wynikiem w karierze. "Droga Świątek do jej pierwszego półfinału w Miami jest niczym innym jak dominacją" - napisano na stronie WTA. Z 32-letnią Kvitovą, dwukrotną triumfatorką Wimbledonu, zmierzyła się po raz pierwszy.
Niespełna 21-letnia tenisistka z Raszyna nie straciła w obecnej edycji turnieju w Miami żadnego seta, a kolejne rywalki eliminuje z dość dużą łatwością. Na otwarcie miała wolny los, w drugiej rundzie wygrała ze Szwajcarką Viktoriją Golubic 6:2, 6:0, w trzeciej - z Amerykanką Madison Brengle 6:0, 6:3, a w czwartej z Amerykanką Cori Gauff 6:3, 6:1. Świątek już po poniedziałkowym meczu z Gauff przyznała: "Nie miałam jeszcze takiej serii, więc nawet nie wiem, gdzie jest mój limit. Ale staram się myśleć, że nie ma takiego limitu".
Oba sety ćwierćfinałowego pojedynku z Kvitovą układały się podobnie - początek był wyrównany, ale później wyraźną przewagę uzyskiwała Polka. W pierwszej partii od stanu 2:2 Świątek wygrała trzy kolejne gemy, a ostatecznie zwyciężyła 6:3, wykorzystując pierwszą piłkę setową. W kolejnym secie znów było 2:2, po czym Polka wygrała dwa gemy z rzędu i nie pozwoliła już doświadczonej rywalce na skuteczną pogoń. Przy stanie 5:3 i 40-0 wykorzystała pierwszego meczbola.
Czeszka to utytułowana zawodniczka, ale największe sukcesy osiągała dość dawno temu. Wielkoszlemowy turniej na trawiastych kortach Wimbledonu wygrała w 2011 i 2014 roku.
Kto będzie następną rywalką Świątek?
W półfinale rywalką Polki będzie rozstawiona z numerem 16. reprezentantka gospodarzy Jessica Pegula. Rundę wcześniej Amerykanka spędziła na korcie tylko 20 minut. Jej rywalka, rozstawiona z numerem piątym Hiszpanka Paula Badosa, zrezygnowała z gry z powodu kontuzji przy stanie 1:4.
Z 28-letnią Pegulą Świątek zmierzyła się dotychczas tylko raz, ponosząc porażkę w 2019 roku w turnieju WTA w Waszyngtonie. Drugą parę półfinałową tworzą Szwajcarka Belinda Bencic i wracająca do dawnej formy Japonka Naomi Osaka.
Polka wkrótce będzie liderką rankingu
Polka w najbliższy poniedziałek oficjalnie zostanie liderką światowego rankingu. Zajmie miejsce Australijki Ashleigh Barty, która niedawno - w wieku niespełna 26 lat - ogłosiła zakończenie kariery i poprosiła o wykreślenie z listy WTA.
Tenisistka z Raszyna ma również coraz większe szanse dołączyć do nielicznego "Sunshine Double Club" - elitarnego grona tenisistek, które zwyciężyły w jednym sezonie w rozgrywanych po sobie turniejach w Indian Wells i Miami. Dotychczas dokonały tego Niemka Steffi Graf w 1994 i 1996 roku, Belgijka Kim Clijsters w 2005 oraz Białorusinka Wiktoria Azarenka w 2016 roku. W singlu w Miami odpadły wcześniej pozostałe polskie tenisistki - Magdalena Fręch w pierwszej rundzie oraz Magda Linette w drugiej.
Natomiast w grze podwójnej na ćwierćfinale swój udział zakończyła Linette, w parze z Hiszpanką Sarą Sorribes Tormo, oraz Alicja Rosolska, której partnerowała Nowozelandka Erin Routliffe.