Po piątkowych meczach Amerykanki prowadziły 2:0, ale rywalki doprowadziły do remisu i o wszystkim decydował debel. Asia Muhammad i Jessica Pegula pokonały Ludmyłę Kiczenok i Dajanę Jastremską 7:6 (7-5), 6:3.
Rozgrywane w piątek i sobotę baraże wyłoniły łącznie siedmiu uczestników turnieju finałowego, który zaplanowany jest w dniach 8-13 listopada w nieznanym jeszcze miejscu. Oprócz Polski, USA i Kanady awans wywalczyły także tenisistki Czech, Kazachstanu, Włoch i Hiszpanii.
Wcześniej pewne występu w finale były zespoły Szwajcarii, Australii, Belgii oraz Słowacji. Ostatnia drużyna dołączy dzięki "dzikiej karcie" przyznanej przez Międzynarodową Federację Tenisową (ITF).
To będzie pierwszy występ Polek w finałowym turnieju Billie Jean King Cup w nowej formule. Przed reorganizacją Fed Cup i zmianą nazwy awansowały do składającej się z ośmiu zespołów Grupy Światowej I. W niej, w lutym 2015, przegrały z Rosją w Krakowie.
W listopadzie ubiegłego roku turniej finałowy w Pradze wygrały Rosjanki. Tytułu nie będą jednak bronić, bo z powodu rosyjskiej napaści militarnej na Ukrainę zostały wykluczone z rywalizacji. Z tego samego powodu wykluczona została Białoruś, której władze wspierają agresję.