34-letni Serb w swojej stolicy wygrał w 2009 roku, kiedy pokonał w finale Łukasza Kubota, i w 2011 r., a przed rokiem odpadł w półfinale. W imprezie, której jest główną gwiazdą i współorganizatorem, będzie szukał formy i ogrania przed wielkoszlemowym turniejem na kortach im. Rolanda Garrosa w Paryżu.
Mączka wymaga więcej czasu, by złapać rytm, złapać ogranie. Potrzeba zarówno więcej spotkań, jak i treningów. Mam nadzieję, że zagram tu więcej meczów niż w Monte Carlo - powiedział dziennikarzom Djokovic, który w ubiegłym tygodniu w Monte Carlo przegrał już pierwszy pojedynek z Hiszpanem Alejandro Davidovichem Fokiną, późniejszym finalistą.
To był dopiero jego czwarty mecz w sezonie na wszystkich nawierzchniach i we wszelkich rozgrywkach, po trzech w Dubaju w lutym. Na początku roku nie mógł grać w Australian Open z powodu odmowy przyjęcia szczepionki przeciw COVID-19.
Turniej w stolicy Serbii, rangi ATP 250, potrwa do niedzieli. Rozgrywany jest na kortach centrum tenisowego "Novak", położonego nad brzegiem Dunaju w samym sercu Belgradu.
Co dalej?
Po Belgradzie Djokovic ma w planach występy w zawodach rangi Masters 1000 w Madrycie i Rzymie.
To będzie jednak w jakimś sensie zależeć od mojego startu tutaj i mojej formy. Decyzję podejmiemy po tym turnieju - przekazał Serb, który często na nawierzchni ziemnej potrzebował więcej gry, by osiągnąć wysoką dyspozycję.
Oprócz lokalnego bohatera, w imprezie wystąpią m.in. Rosjanin Andriej Rublow (8.ATP) i Austriak Dominic Thiem, który pojawi się w Tourze po 10-miesięcznej przerwie z powodu kontuzji nadgarstka.