Djokovic w pierwszej rundzie stracił zaledwie cztery gemy w meczu z Japończykiem Yoshihito Nishioką, natomiast w środę musiał się trochę namęczyć ze Słowakiem Alexem Molcanem. Dwa pierwsze sety wygrał bez problemów, natomiast o jego zwycięstwie w trzecim decydował tie-break. Mający nadzieję na 21. wielkoszlemowy tytuł Serb pokonał sklasyfikowanego na 38. miejscu w światowym rankingu rywala 6:2, 6:3, 7:6 (7-4) i w kolejnej rundzie zmierzy się ze Słoweńcem Aljazem Bedene.
Dużo większe problemy miał w środę trzeci w rankingu ATP Zverev. Niemiec, który przed rokiem dotarł w Paryżu do półfinału, przegrał dwa pierwsze sety z 36. w rankingu Argentyńczykiem Sebastianem Baezem, a kolejne dwa pewnie rozstrzygnął na swoją korzyść. W decydującej partii regularnie grający Baez był bliski odniesienia zwycięstwa. Prowadził już 4:2, później miał piłkę meczową, ale Zverev wybrnął z opresji. Wygrał trzy kolejne gemy i po trwającym ponad trzy i pół godziny meczu zwyciężył 2:6, 4:6, 6:1, 6:2, 7:5.
Kolejnym rywalem Niemca, mistrza olimpijskiego z Tokio, który jednak jeszcze nigdy nie wygrał turnieju wielkoszlemowego, będzie Brendon Nakashima. Amerykanin w pierwszej rundzie po pięciosetowym meczu wyeliminował Kamila Majchrzaka.