Pierwszy mecz na tegorocznym Australian Open nie był dla polskiej tenisistki spacerkiem. Liderka rankingu WTA musiała się napocić, żeby wyjść z niego z tarczą. Amerykanka wysoko zawiesiła poprzeczkę, zwłaszcza w pierwszej partii.

Reklama

Kenin miała świetny początek. Bardzo dobrze serwowała, w dodatku przełamała Świątek i po kilkunastu minutach prowadziła 3:1. 41. rakieta świata jednak nie utrzymała w dalszej części meczu tak wysokiego poziomu.

Polka przejęła kontrolę nad spotkaniem i po godzinie oraz 51 minutach gry mogła podnieść zaciśniętą pięść w geście zwycięstwa.

Sukces naszej tenisistki miał wymierny efekt finansowy. Za pokonanie pierwszej rundy na Australian Open Świątek zarobiła prawie 180 tysięcy dolarów. W przeliczeniu na złotówki daje to 478 tysięcy. Za taką kwotę można w Warszawie kupić kilkudziesięcio metrowe mieszkanie.