Przełomowy moment w drugim secie
W pierwszej rundzie Wozniacki wyeliminowała Magdę Linette. Rozstawiona z numerem 20. Polka skreczowała z powodu kontuzji uda w momencie, gdy przegrywała z rywalką 2:6, 0:2.
Wydawało się, że 33-letnia Dunka szybko przejdzie również kolejną rundę. Ze 170. w światowym rankingu Timofiejewą prowadziła już 6:1 i 2:0, na dodatek miała okazję na 3:0 (przy serwisie rywalki i grze na przewagi). Nie wykorzystała jednak tej szansy, co okazało się przełomowym momentem w pojedynku.
Od tej chwili inicjatywę na korcie przejęła 20-letnia Rosjanka. Wygrała drugiego seta 6:4, a w trzecim oddała doświadczonej rywalce tylko jednego gema.
Wozniacki wróciła na kort w 2023 roku
Wozniacki poprzednim razem wystąpiła w Australian Open cztery lata temu.
Dunka polskiego pochodzenia triumfowała w tej imprezie w 2018 roku - to jej pierwszy i jedyny dotychczas tytuł Wielkiego Szlema. Dwa lata później, już jako żona byłego koszykarza NBA Davida Lee, ogłosiła zakończenie kariery.
Urodziła dwójkę dzieci, ale mimo to "ciągnęło" ją do rywalizacji w światowym tenisie. Wróciła na kort w 2023 roku i zagrała w sierpniowych turniejach w Montrealu i Cincinnati, a następnie w US Open, otrzymując od organizatorów "dziką kartę". Podobnie było w przypadku tegorocznego Australian Open.
Jej mecz z Timofiejewą był jednym z niewielu, które mogły odbyć się w środę zgodnie z planem - dzięki zadaszeniu obiektu.
Z powodu opadów deszczu w Melbourne spotkania na kortach bez dachu są opóźnione.
Wczesnym rankiem czasu polskiego na korcie 1573 Arena - w trzecim środowym spotkaniu na tym obiekcie - miała wystąpić singlistka Magdalena Fręch, której rywalką jest rozstawiona z numerem 16. Francuzka Caroline Garcia. Ten pojedynek również rozpocznie się później.