Osaka bardzo wysoko zawiesiła poprzeczkę. Świątek musiała wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności. Japonka nie dawała sobie narzucić stylu gry naszej tenisistki. Miała na to odpowiedź i przez to kibice byli świadkami wielkich emocji.

Reklama

Osaka w drugim secie zdominowała Świątek

Pierwsza partia była bardzo wyrównana. Jej losy rozstrzygnęły się dopiero w tie-breaku, którego Świątek niespodziewanie gładko wygrała 7:1.

W drugim secie byliśmy świadkami totalnej dominacji Osaki. Japonka w pełni kontrolowała wydarzenia na korcie i pewnie wygrała 6:1.

Świątek dokonała cudu

W trzeciej decydującej partii była liderka rankingu WTA prowadziła 5:2 i 30:0. Wydawało się, że jest na autostradzie do zwycięstwa i sprawienia wielkiej sensacji.

Świątek będąc pod ścianą nie poddała się. Obroniła piłkę meczową, a potem wygrała pięć gemów z rzędu i tym samym po dwóch godzinach i 57 minutach przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę.

Prowadząca w światowym rankingu Świątek walczy o trzeci z rzędu i czwarty w karierze triumf w Paryżu.