Nieudana podróż Świątek na Bliski Wschód
Świątek z Bliskiego Wschodu wróci w nienajlepszym nastroju. 23-latka w Dausze broniła tytułu wywalczonego przed rokiem. Niestety cel nie został osiągnięty. Polka w półfinale dostała tęgie lanie od Jeleny Ostapenko, która ma patent na Świątek. Panie dotychczas grały ze sobą pięć razy i zawsze z kortu z podniesioną głową schodziła Łotyszka.
Z Kataru cykl WTA przeniósł się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, ale i tu Świątek rozczarowała. Porażki oczywiście są wpisane w sport, ale styl w jakim nasza mistrzyni pożegnała się z turniejem w Dubaju nie przystoi wiceliderce światowego rankingu.
Rosjanie tylko czekali na potknięcie Świątek
Świątek w ćwierćfinale zmierzyła się z Andriejewą. 17-latka zagrała bez respektu dla utytułowanej rywalki i zasłużenie wygrała. Tego dnia zawodniczka z Raszyna na tle wschodzącej gwiazdy rosyjskiego tenisa wypadła bardzo blado. W ojczyźnie pogromczyni Świątek jej sukces odbił się szerokim echem. Tamtejsze media nie tyle cieszyły się ze zwycięstwa Andriejewej, co triumf młodej tenisistki wykorzystały, by uderzyć w Świątek.
Nazwali Świątek oszustką
"Mirra Andriejewa rozbiła polską oszustkę Świątek. Jaka słodka zemsta!" - to jeden z cytatów jaki ukazał się w portalu news.sportbox.ru. W ten sposób rosyjscy dziennikarze przypomnieli o sytuacji, kiedy Polka miała pozytywny wynik testu antydopingowego. 12 sierpnia przed turniejem Cincinnati Open badania wykazały w organizmie Świątek obecność śladowych ilości trimetazydyny.
Wiceliderka światowego rankingu dowiodła, że zakazana substancja dostała się do jej organizmu przez zanieczyszczony lek. Dlatego Świątek została potraktowana bardzo łagodnie. Na tenisistkę nałożona nałożono tymczasowe zawieszenie. Jak się okazało, Świątek dostała najniższy wymiar kary.
Świątek podała przyczynę porażek
Świątek swoją słabszą dyspozycję w Dausze i Dubaju wytłumaczyła zbyt napiętym kalendarzem cyklu turniejów WTA. 23-letnia zawodniczka winę za porażki "zwaliła" na brak czasu na odpoczynek i treningi. Polka od dawna zwraca uwagę, że kalendarz gier jest przeładowany i tenisistki nie wytrzymują fizycznie trudów rywalizacji.
Słowa Świętek mają odzwierciedlenie w faktach. Zawody w Dausze i Dubaju były rozgrywane dwa tygodnie po pierwszym wielkoszlemowym turnieju w tym sezonie (Australian Open). Wiele tenisistek z czołówki - w tym liderka rankingu WTA, Aryna Sabalenka - na Bliskim Wschodzie odpadało w pojedynkach z dużo niżej notowanymi przeciwniczkami już na wczesnych etapach rywalizacji.