Linette przebudziła się w drugiej partii
Rywalizacja w pierwszym secie była bardziej wyrównana, niż sugeruje jego wynik. W czwartym gemie, zanim została przełamana, Linette obroniła dwa break pointy, a w kolejnym miała trzy okazje, aby odrobić stratę - jednak żadnej nie wykorzystała. Była to jednak zapowiedź znacznie bardziej zaciętej walki w kolejnych partiach.
W drugiej odsłonie obie zawodniczki dość pewnie utrzymywały własne podanie do stanu 3:3, a później zaczęły się kłopoty obu z nich. Pierwsza przy swoim serwisie skapitulowała Linette, która nie ugrała w siódmym gemie choćby punktu. Już chwilę później znów był remis, bo poznanianka zaskoczyła z kolei Greczynkę.
Linette pomściła Chawlińską
Przełomowy był gem numer dziewięć, najdłuższy w całej partii. Linette obroniła się w nim przed przełamaniem trzykrotnie i zwyciężyła, co podłamało rywalkę. Po chwili Polka rozstrzygnęła drugiego seta na swoją korzyść i wygrała trzy pierwsze gemy ostatniej odsłony.
Sakkari tej straty nie zdołała już odrobić. W ostatnim gemie Greczynka prowadziła wprawdzie 40:0 i miała trzy okazje, aby odrobić jedno przełamanie, ale Polka doprowadziła do gry na przewagi i po chwili wykorzystała drugą piłkę meczową. Linette "pomściła" zatem Maję Chwalińską, która przegrała z niegdyś trzecią na świecie Sakkari w eliminacjach imprezy w stolicy Włoch.
Świątek miała mocne wejście
Około godziny 12.45 rozpoczął się pojedynek drugiej rundy pomiędzy Magdaleną Fręch (nr 26.) a Białorusinką Wiktorią Azarenką. W trzeciej jest już Iga Świątek (nr 2.), która w czwartek pokonała Włoszkę Elisabettę Cocciaretto 6:1, 6:0, a jej kolejną rywalką będzie Amerykanka Danielle Collins (29.). Wszystkie rozstawione zawodniczki, w tym trzy Polki, miały w pierwszej rundzie wolny los.