Lakersi nie potrzebowali wiele czasu, by awansować do finału. Rozgromili San Antonio Spurs 4:1 w meczach półfinałowych.

Ostatnie zwycięstwo 100:92 nie przyszło im jednak łatwo. Do triumfu pociągnął "Jeziorowców" lider drużyny Kobe Bryant, który fantastycznie zaprezentował się w ostatniej kwarcie, zdobywając aż 17 punktów.

Reklama

Dzięki jego postawie i dobrej grze kolegów ostatnią syrenę z radością powitali Lakersi. Teraz muszą jeszcze poczekać na finałowego rywala. Kto nim zostanie, może się okazać już dziś w nocy. Jeśli bostończycy wygrają z Detroit Pistons, po 21 latach awansują do finału ligi NBA.