Barcelona remisowała do 80. minuty 1:1. Wówczas jednak Argentyńczyk Lionel Messi (niedawno wygrał plebiscyt "France Football" na najlepszego piłkarza grającego w Europie) zdobył swojego drugiego gola w tym meczu. W 88. minucie gospodarzy pogrążył Zlatan Ibrahimovic.
Szwed zdobył dziesiątego gola w tym sezonie i na czele klasyfikacji strzelców zrównał się z Davidem Villą z Valencii. Messi trafił po raz ósmy i dziewiąty.
Z kolei Real do 73. minuty przegrywał u siebie z Almerią 1:2. Jednego z goli dla gości zdobył Nigeryjczyk Kalu Uche, w przeszłości zawodnik Wisły Kraków. Końcówka spotkania była jednak imponująca w wykonaniu gospodarzy - bramki Argentyńczyka Gonzalo Higuaina, Francuza Karima Benzemy i Portugalczyka Cristiano Ronaldo zapewniły Realowi dziesiąte zwycięstwo w sezonie.
Po meczu w Madrycie najwięcej mówiło się o ostatnim z wymienionych piłkarzy. Portugalczyk najpierw nie wykorzystał rzutu karnego, 120 sekund później zdobył gola, a wkrótce potem został usunięty z boiska za drugą żółtą kartkę. Wszystko odbyło się w ciągu ... siedmiu minut.
W tabeli prowadzi Barcelona, która o pięć punktów wyprzedza Real. Katalończycy rozegrali jednak mecz więcej - awansem z outsiderem Xerez. Prowadzący duet powiększył przewagę nad trzecią w tabeli Sevillą, która nie wykorzystała gry w przewadze przez 50 minut sobotniego meczu z Realem Valladolid i zremisowała 1:1.