Piątkowa gala potwierdziła, że mistrz świata strongmenów jest w Polsce człowiekiem instytucją. Mówi o tym nie tylko entuzjastyczne przyjęcie, jakie zgotowała mu publiczność na Torwarze, ale przede wszystkim wyniki oglądalności. W otwartym Polsacie imprezę obserwowało średnio 4,5 mln, a walkę wieczoru, Pudzianowski kontra Marcin Najman - 5,2 mln. Do tego dochodzi 655 tys. widzów Polsatu Sport. Łącznie debiut Pudziana w MMA (mieszane sztuki walki) obejrzało przed telewizorami 5,755 mln ludzi. To nawet więcej, niż liczyli organizatorzy, federacja KSW.

Reklama

- Myślałem, że osiągniemy wynik w granicach 4 - 5 mln - przyznaje jeden ze współwłaścicieli KSW Martin Lewandowski. - Nasza gala została zauważona w świecie MMA przez media, zawodników i matchmakerów. Prestiżowa strona internetowa Sherdog uznała walkę Pudzianowskiego za drugi najważniejszy pojedynek grudnia.

Promotorom dyscypliny, która w Polsce dopiero walczy o popularność, udało się ściągnąć przed ekrany większą publiczność niż niedawny mecz o brązowy medal mistrzostw Europy z udziałem polskich siatkarek, który oglądało 5,5 mln. Tylko nieznacznie przegrali z finałem Euro naszych siatkarzy (6 mln) i polską bokserską walką stulecia Tomasz Adamek - Andrzej Gołota (8,2 mln). Tak dobry wynik organizatorzy gali zawdzięczają wyłącznie zakontraktowaniu walki Pudzianowskiego. Poprzednią imprezę KSW oglądało 2 mln osób w Polsacie otwartym i 300 tys. w Polsacie Sport.

- Piątkowe osiągnięcie trudno będzie nam przebić. Jednak przy zaangażowaniu telewizji Polsat wszystko jest możliwe. Jeśli nie tylko dzięki samemu Pudzianowi, to dzieki sprowadzeniu mocnego rywala z zagranicy - prognozuje Lewandowski. - Na Pudzianie można budować popularność MMA - ocenia Jerzy Kulej, dwukrotny złoty medalista olimpijski w boksie.

Reklama

Piątkowa gala była rekordowa także pod względem budżetu. Wyniósł on prawie milion złotych (nie licząc kilkumilionowych kosztów produkcji tv). - To dwa razy więcej, niż pochłonęły nasze poprzednie imprezy. Połowę z tego miliona stanowiły gaże zawodników - informuje Lewandowski.

Najwięcej wziął Pudzianowski. Nieoficjalnie wiadomo, że zarobił ponad 200 tys. zł. W kolejnych występach na ringu może liczyć na większe pieniądze. - Na pewno nie będzie to dwukrotne przebicie, ale każdy zawodnik z teamu KSW może liczyć na bonusy za zwycięstwa. Jeśli Mariusz nie będzie zainteresowany, to zaoferujemy mu stałą stawkę, niezależną od wyniku walki - zdradza Lewandowski.