"Ból, który nam zadano, spowoduje, że rana będzie się długo goiła" - oświadczył Bogdan Wenta, komentując kontrowersyjne zachowanie norweskich sędziów we wczorajszym meczu Polaków z Chorwatami w półfinale mistrzostw Europy w piłce ręcznej.

Reklama

Rozgoryczony trener nie potrafi zrozumieć, dlaczego dostał żółtą kartkę, gdy zwrócił uwagę na niesportowe zachowanie rywali. Nie rozumie, dlaczego sędziowie odbierali nam piłkę i nie reagowali, gdy polski zawodnik stracił ząb w starciu z Chorwatem. Jego zdaniem postawa sędziów była daleka od fair play.

p

Przeczytaj oświadczenie Bogdana Wenty:

"Wczoraj pokazano nam obraz mówiący o czystości tego sportu, jakim jest piłka ręczna. Przed każdym meczem podczas tego turnieju kapitanowie zespołów prosili o wsparcie fair play, doping, czystość gry dla wszystkich – kibiców, zawodników i sędziów. Pytam się, po co? Jeżeli ktoś inny decyduje o Twoim być albo nie być, o wysiłku, na który pracujesz codziennie, to nie powinno się to wydarzyć. Tym bardziej, gdy w półfinale grają równorzędne zespoły.

Jeżeli jedna z drużyn, po szczegółowej analizie, otrzymuje na swoją korzyść 10 spornych decyzji, a druga tylko jedną, to jest to bardzo przykre.

Tłumaczenia, że nie widziałem, jest to dla mnie zbyt proste, jako trenera i byłego zawodnika. Jest to jakiś temat tabu. W kuluarach podchodzą przedstawiciele innych federacji, dziennikarze z innych krajów czy byli zawodnicy i trenerzy i mówią - było nie za dobrze. Od półtora roku w mediach jest pewna historia związana z tym tematem. W takim sporcie, jak piłka ręczna „to niewielkie wsparcie” powoduje, że trudno znaleźć znowu ochotę do pracy.

Ból, który nam zadano, spowoduje, że rana będzie się długo goiła. Mam nadzieję, że wreszcie na sprawy sędziowania spojrzy się inaczej. Więcej będzie szacunku dla wszystkich, szczególnie dla zawodników na boisku.

Podczas mistrzostw świata 2007, przy kontuzji Helinga Fritza, zrezygnowaliśmy z kary za złą zmianę zespołu niemieckiego. Tymczasem wczoraj niesportowe zachowanie było preferowane".







Reklama