Nie wiadomo jeszcze, kiedy dokładnie dojdzie do tego pojedynku, ale prawie na pewno odbędzie się on w Niemczech. "Bild" pisze, że walka odbędzie się maju. "Postaram się dokonać tego, co nie udało się Gołocie. Stać mnie na to" - podkreślił na swojej oficjalnej stronie Albert Sosnowski

Polski bokser otrzymał życiową ofertę, ponieważ menedżer ukraińskiego czempiona Bernd Bonte nie doszedł do porozumienia z obozem Rosjanina Nikołaja Wałujewa.

Negocjacje w sprawie zorganizowania walki obydwu bokserów ze Wschodu trwały od kilku tygodni, ale ogromnego Rosjanina nie zdołała przekonać nawet ostatnia oferta w wysokości 2,5 mln dolarów. Jak się dowiedział DGP, starszemu z braci Kliczków przedłożono więc nazwiska trzech kandydatów rezerwowych, a Ukrainiec wybrał Sosnowskiego.

Powodów jest kilka. Polak jest aktualnym mistrzem Europy organizacji EBU, a na dodatek będzie gotowy do walki w ciągu kilku tygodni, bowiem właśnie przygotowywał się do pojedynku w obronie swojego pasa - 9 kwietnia miał walczyć w Londynie z Anglikiem Audleyem Harrisonem. Nie bez znaczenia jest też to, że walka z Sosnowskim może przyciągnąć do Niemiec sporą rzeszę polskich kibiców.

Oczywiście w tej sytuacji walka z Harrisonem zostanie odwołana. Problem ma teraz TVP, która wykupiła prawa do transmisji z tego pojedynku za 55 tys. euro. Dlatego Krzysztof Zbarski, promotor Sosnowskiego, będzie się jednak starał zorganizować pojedynek o mistrzostwo Europy swojemu drugiemu bokserowi - Grzegorzowi Proksie, aktualnemu mistrzowi Unii Europejskiej EBU w kategorii średniej.







Reklama