Po meczu doszło do spotkania Boruca z siatkarzem. Była okazja do rozmów, bo menedżer Celtiku Gordon Strachan postanowił dać swoim zawodnikom szansę świętowania sukcesu i zarządził nocleg w Mediolanie po meczu.
"Boruc załatwił mi bilet na mecz Milanu z Celtikiem" - powiedział Kadziewicz, który jest zawodnikiem Sparklingu Mediolan. "Mieszkam we Włoszech już trzy miesiacę, ale wcześniej nie byłem na meczu Serie A. A że czasu wolnego mam pod dostatkiem, bo leczę kontuzję, więc zamiast nudzić się w domu, poszedłem na mecz. I muszę przyznać, że jestem pod wielkim wrażeniem San Siro. Trudno to nawet nazwać stadionem. Chciałbym, żeby tak wspaniały obiekt powstał kiedyś w Polsce. Mam też nadzieję, że uda mi się zobaczyć tu jeszcze jakiś mecz Milanu lub Interu" - zachwycał się Kadziewicz, który jest wielkim kibicem piłkarskim.
Dla Boruca spotkanie w Mediolanie było ostatnim w tym roku. Teraz czeka go opercja. "W ciągu tygodnia czeka mnie atroskopia łąkotki" - powiedział Boruc. "Szkoda, że muszę opuścić drużynę na kilka tygodni. Z drugiej jednak strony cieszę się, że mogę to zrobić po zrealizowaniu jednego z naszych celów: awansu do kolejnej fazy Ligi Mistrzów. Przeciwko Milanowi zagrałem na środkach przeciwbólowych, bo był to dla mnie bardzo ważny mecz. 2 stycznia gramy kolejne istotne spotkanie, derby Glasgow z Rangersami. Kocham mecze z tą drużyną i po prostu muszę w nim zagrać. Mam nadzieję, że będę już w pełni zdrowy i wypoczęty" - mówił bramkarz Celtiku, który nie wie jeszcze, gdzie podda się operacji.
"Chyba gdzieś w Wielkiej Brytanii" - mówił, ale okazuje się, że istnieje szansa na to, by reprezentacyjny bramkarz przeszedł operację w Polsce. Warszawska klinika „OMED” złożyła Celtikowi oficjalną propozycję przeprowadzenia atroskopii w dowolnym terminie z możliwością natychmiastowej rehabilitacji.
Przed meczem włoska i brytyjska prasa przypominały o tym, że Boruc jest jednym z kandydatów na nowego bramkarza AC Milan. We wtorkowym spotkaniu Polak znów był najlepszym piłkarzem w swojej drużynie, która zagrała bardzo słabo i awansował dość szczęśliwie, wykorzystując sensacyjną porażkę Szachtara z Benfiką w Doniecku.
"Nie pytałem Artura o transfer do Milanu. On mnie też nie wypytywał specjalnie o atrakcje tego miasta. Jest na tyle doświadczonym piłkarzem, że sam na pewno wie najlepiej, jak zaplanować swoją przyszłą karierę, i nie potrzebuje rad. To o czym rozmawialiśmy? O różnych rzeczach. To była taka koleżeńska pogawędka. Szybko znaleźliśmy wspólny język" - uśmiechał się Kadziewicz.
Celtic swojego rywala w 1/8 finału Champions League pozna dopiero 21 grudnia. Grupa D zakończyła bowiem rozgrywki tydzień wcześniej niż inne zespoły grające w Lidze Mistrzów. Przyspieszenie nastąpiło z powodu wyjazdu Milanu w klubowe mistrzostwach świata do Japonii.