Gdy wymieniono nazwisko Chambersa z trybun rozległy się oklaski. O dziwo nikt nie buczał, nie było też żadnych wrogich okrzyków.

"Jestem zadowolony z takiej reakcji widzów. Miałem już dość stresów. Dobrze jest wrócić na bieżnię i szybko na niej biegać" - powiedział dziennikarzom sprinter, specjalizujący się w 60 m.

Reklama

Aby wystąpić na trwających właśnie mistrzostwach świata w Walencji, musiał wywalczyć kwalifikację. Łatwo nie było, zwłaszcza że brytyjski związek UK Athletics był przeciwny występom zawodnika w reprezentacji i ustąpił dopiero wobec groźby procesu sądowego.

Chamber jednak nie ma szans na występ w igrzyskach olimpijskich. Dyskwalifikacja Brytyjskiego Komitetu Olimpijskiego jest bowiem dożywotnia.